Jak Cię widzą tak Cię piszą..
Co wnętrze Naszego mieszkania mówi o Nas samych; jesteśmy
typem romantyka, marzyciela a może twardo stąpamy po Ziemi...
Jeden z moich klientów twierdzi, że aby ocenić człowieka
trzeba obejrzeć jego łazienkę; „Nie prowadź mnie na salony, ale
pokaż co masz w łazience, to powiem Ci kim jesteś...” Zupełnie
nie wiem czemu akurat łazianka; wiadomo musi być higieniczna,
czysta, ale przecież to samo można powiedzieć o kuchni czy
sypialni. No chyba że wejdziemy w polemikę;wanna kontra prysznic jako odzwierciedlenie Naszego temperamentu:)
Ja osobiście lubię, gdy pomieszczenia mają 'to coś'- widać w nich,
że są czyimś domem, a nie tylko hotelem. Są spersonalizowane.
Jeden z ostatnich moich klientów
opowiadał o perypetiach przy zakupie mieszkania; podał parametry
jak metraż, cena, ale dał też wskazówki; szuka czegoś
takiego jak dom, w którym obecnie mieszka; pełen antyków;
tak zwany 'dom z duszą', tyle ze skondensowany w mniejszym metrażu,
bo często wyjeżdżał i posiadanie domu było dość uciążliwe. I
jakaż była jego flustracja, gdy Agent zawiózł go na
Osiedle Młodych (osiedle bloków z lat 70/80-tych), betonowe płyty,
52m2, nie podobało się. A właśnie takie mieszkanie to spełnienie
marzeń 60% szukających mieszkań; miejskie ogrzewanie,
pełen rozkład,balkon... Tak to jest; dla jednych raj- dla drugich
piekło...
Niekiedy widać poświęcenie rodziców względem dzieci;
szczególnie w małych metrażowo lokalach; gdzie rodzice
gnieżdżą się w kuchni przerobionej na salonik z aneksem a
dzieciaki mają do dyspozycji 30- metrowy pokój, niefortunnie z
jednym tylko oknem, przez co niepodzielny... Choć z drugiej strony;
dzieci śpią na salonach a rodzice mają na wyciągniecie reki i
szampana i truskawki...:)
Są też mieszkania uporządkowane niczym szafa z Ikei; wszystko ma
swoje miejsce; zabawki na regałach, maskotki w koszach,
ubrania i buty w zabudowie na wymiar, chodniczek, dywanik,
pachnący papier toaletowy...
I zdjęcia; przedstawiające fajne momenty życia, bliskich, których
uśmiechnięte buzie poprawiają Nam humor nawet w zimowe, smutne
wieczory...
Nie ważne czy duże, czy małe, czy do remontu, czy w najnowszych
trendach;ważne by Nasze mieszkanie stanowiło Nasz azyl; tu mieszkam,
tu tworzę, tu żyję i tu kocham. A jeśli plany się zmienią, to
wszystko przeniosę gdzie indziej, a moje cztery ściany pokocha
kolejna osoba, ktoś nowy stworzy tam swoją opowieść....